wtorek
Przespana noc w super warunkach na campingu w ciekawej miejscówce ;)
Mielismy dzisiaj jechać dalej, ale tak nam się tutaj spodobało,że zostajemy na jeszcze jedną noc.
Forest poszedł do właściciela tego pola i "zagulgotali" wspolnie, że zostajemy wykładając mu kasiure na stół
i językiem najbardziej znanym w świecie - migowym - oznajmił, pokazując zegar i przeciągając palcem od 12 do 12tej,
że zostajemy ;)Świetnie się zrozumieli i pożegnali się przyjaznym "gulgotem.
chłopaki pojechali znowu coś złowić, może sie w końcu uda,no niby się udało ale złowili 4 male okonie i niestety musieli je wypuścic do wody,
ale zamiast rybek, polatali sobie bokiami na szutrach sprawdzajac stan swojego zawieszenia
i przywieźli uda z kurczaka i kiełbaske :D
Oczywiście nie mogło zabraknąć ziemniaków(kartofli) bo od jakiegos czasu a dokładnie od Norwegii,towarzyszą nam w każdym mieście pod różną postacią, a to sałatka a to pieczone na grillu, no toż to prawie jak dieta kartoflana :D Miejsce w którym się aktualnie znajdujemy jest niesamowite, zaplaciliśmy grosze, a możemy korzystać z wszystkiego do woli tzn. grill, lotki, trampolina, hustawki, ławeczki, trawka, na której można sie położyc, no raj na ziemii, z czystym sumienie możemy polecić to miejse w MAIJANEN tj jakies 80km na połnoc od Raviniemi.
Jako, że pogodę mamy nieco "polarną" jak dla nas to siedzimy w domkach podsumowując ilość przejechanych kilometrów.
W dniu dzisiejszym mamy 5050km wg licznika Kundello .
Z awarii:
-jedna strzelona opona w Arturowej beczce
-jedno mocowanie wydechu w czerwonej beczce Michała
-jedna spalona żarowka w żółtym Howserowym kombi
Takie straty, to nie straty ;)
Beczki górą! Póki co ;)
Do domu mamy jakies 2,5 tys km
Narazie czas spać :P Rano trzeba wcześnie wstać i dalej w drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz